top of page

Łukasz Bocian

Moja pasja którą są noże, zaczęła się już w dzieciństwie. Kiedyś, bardzo dawno temu podczas zabaw w dziadkowym ogrodzie znalazłem stary nóż, który chciałem odnowić. Bardzo dużo czasu poświęcałem na jego naprawę, renowację, a gdy mi się to już udało, zawsze go z ogromną chęcią używałem. Towarzyszył mi przez dłuższy czas, ale niestety zgubiłem go, nad czym bardzo ubolewam. Teraz byłby fajną pamiątką i wspomnieniem młodzieńczych, beztroskich lat. Od dłuższego czasu dość często myślę o zaprojektowaniu czegoś bardzo podobnego do tamtego noża. Niestety, czas na to nie pozwala.

Nóż od zawsze był kompanem człowieka. Te, które projektuje i wykonuje, mają służyć przez wiele lat, mają być nie tylko narzędziem, ale i kompanem człowieka. Pomysły wpadają same do głowy. Nie lubię robić czegoś na siłę, zwłaszcza, że knifemaking traktuję jako hobby. Są takie dni, że w głowie kłębią się pomysły, które powoli łączę i przelewam na papier, a potem tworzę konkretny projekt. Czasami jednak „idę na całkowity spontan” i biorę się za robotę. Wtedy zazwyczaj powstają ciekawe prace. Gdy ktoś do mnie napisze i zapyta, czy wykonam nóż, to staram się uzyskać jak najwięcej informacji na temat przeznaczenia noża. Jak wiadomo, nie ma rzeczy uniwersalnych, które spełniałyby wszystkie wymagania. Dlatego, po obszernym wywiadzie, biorę się za projektowanie. Rysuję szkic wraz ze wstępnymi wymiarami noża, przedstawiam osobie, która podejmuje decyzję i sugeruje ewentualne zmiany. Często proponuję korekty wpływające na wytrzymałość noża, gdyż wiele osób nie ma pojęcia, jak ważne jest to, aby można było polegać na nim w różnych warunkach. Dzięki temu powstaje indywidualny projekt. Zastrzegam, że nóż będzie w pojedynczym egzemplarzu. Co innego, gdy realizuję prosty projekt, nie dla konkretnej osoby. Wtedy mogę wykonać kilka podobnych sztuk. Dzięki temu jestem w stanie pozyskać od przyszłych użytkowników informacje, co ewentualnie poprawić. Wówczas, zostawiając jeden egzemplarz, mogę sprawdzić możliwości zastosowanych materiałów, np. stali. Przeprowadzam serię opracowanych już wcześniej testów, dzięki czemu jestem w stanie ocenić swoje dzieło. Na wyprodukowanie jednego egzemplarza potrzebuję około czterech tygodni, w zależności od tego, czy ma to być nóż wykuty, czy wycięty z odpowiedniej, gatunkowej stali. Ktoś zapyta: dlaczego tak długo? Dlatego, że to własnoręczna robota, która wymaga precyzji i cierpliwości, po to, aby narzędzie długo służyło i nie odstraszało jakością wykonania.

 

Od września 2017 roku jestem żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej, dzięki czemu mam możliwość sprawdzania nowych patentów dla noży terenowo - bojowych, ich zastosowania jak i form przenoszenia na różnego rodzaju modułach taktycznych stosowanych przez żołnierzy.

 

W marcu 2016 r. nastąpiła zmiana ze starego na nowe logo. Dawniej wyglądało tak jak na obrazku załączonym poniżej (po lewej stronie). Po wielu konsultacjach podjąłem decyzje o zmianie na bardziej czytelne i widoczne (poniżej z prawej strony), które trudniej zniszczyć lub usunąć, a jest bardzo czytelne.

Moje początki w tworzeniu noży :)
bottom of page